Helikoptery na wesoło. Zabawne żarty i śmieszne dowcipy o helikopterach (śmigłowcach). Łopaty helikoptera, akcje ratunkowe. Uśmiechnij się!
Helikopter w powietrzu
Dwaj policjanci obserwują helikopter.
– Ty, Franek! Czemu ten helikopter od kwadransa wisi nieruchomo w powietrzu?
– Bo ja wiem? Może skończyło mu się paliwo?…
Tonący, jachty i helikopter
Pewien żeglarz wypadł za burtę łodzi i jest już bliski utonięcia. Wtedy podpływa do niego jakiś jacht i ktoś woła:
– Wskakuj, uratujemy cię.
– Nie, dziękuję. Bóg mnie uratuje.
Jacht odpływa, ale niedługo potem podpływa do tonącego drugi jacht.
– Podaj rękę, uratujemy cię.
– Nie, dziękuję. Bóg mnie uratuje.
Jach odpływa i zaraz potem przylatuje helikopter. Z wiszącego nad tonącym helikoptera ktoś woła:
– Przylecieliśmy by cię uratować. Chwyć linę!
– Nie, dziękuję. Bóg mnie uratuje.
Helikopter odleciał i zaraz potem mężczyzna utonął. Gdy jego dusza przekroczyła bramę niebios, mówi Jezusa:
– Święcie ci wierzyłem, że mnie uratujesz, a tym mnie zawiodłeś i utonąłem!
Jezus:
– Przecież wysłałem dwie łodzie i helikopter.
Po co helikopter ma łopaty
Jasio pyta kolegę:
– Dlaczego helikopter ma kręcące się łopaty?
– To takie wiatraki, żeby chłodziły pilota.
– Głupoty mówisz!
– Wcale nie! Widziałem kiedyś na filmie, że jak pilotowi urwały się te łopaty, to strasznie się spocił.
Dowcipy o helikopterach: zając i misiek
Niedźwiedź podchodzi do zająca i pyta:
– Zając, chcesz zobaczyć helikopter?
– No pewnie.
– To zamknij oczy.
Zając zamknął oczy, niedźwiedź zawiązał jego długie uszy na głową i trzymając je, zaczął wywijać zającem w powietrzu. Gdy puścił, zając wylądował w pobliskich krzakach.
Kilka dni później znów spotykają się niedźwiedź i zając.
Zając mówi:
– Niedźwiedź, chcesz zobaczyć helikopter?
Niedźwiedź, macając swoje małe uszy , odpowiada:
– Chcę.
– To zamknij oczy.
Niedźwiedź zamknął oczy, a zając zdzielił go z całych sił kłodą drewna w łeb.
Niedźwiedziowi zakręciło się w głowie, padł na trawę, a zając uciekając, krzyczy:
– I po cholerę tak blisko łopat helikoptera stajesz?

Helikoptery nad pustynią
Dwa helikoptery lecą nad pustynią. Pilot pierwszego helikoptera mówi do drugiego:
– Ale tu gorąco!
– Dlaczego narzekasz? Przecież i tak mamy wentylatory nad sobą.
Po co helikoptery w Związku Radzieckim?
Radziecki działacz partyjny podczas spotkania z robotnikami, tłumaczy jak szybko zmieni się na lepsze życie w ZSRR:
– Za dwa lata każdy będzie mógł kupić sobie rower, za trzy lata motocykl, za cztery lata każdego będzie stać na kupienie samochodu, a za pięć lat każdy będzie miał swój helikopter.
Ktoś z sali wstaje i pyta:
– Rozumiem rower, motocykl, samochód… Ale po co każdemu helikopter?
– A jak dowiecie się, że na przykład w Petersburgu można kupić zapałki, a w Moskwie papierosy? Wsiadacie wtedy we własny helikopter i zaraz jesteście na miejscu.
Jak się uratować?
Z lecącego helikoptera zwisa lina, na której uczepionych jest jedenaście osób: dziesięciu mężczyzn i jedna kobieta. Sytuacja wygląda krytycznie: lina jest za słaba, żeby ich wszystkich utrzymać. Zdesperowani decydują, że przynajmniej jedna osoba musi się puścić liny, inaczej wszyscy zginą. Nikt nie chciał zgłosić się na ochotnika, wreszcie kobieta mówi:
– Ja oddam swoje życie, żeby was ocalić. My, kobiety, całe wieki byłyśmy skłonne do poświęceń dla dobra innych. Poświęcałyśmy się dla naszych dzieci i mężów, a ich szczęście było naszym szczęściem. Nic nie jest ważniejsze dla prawdziwej kobiety niż radość dziecka i zadowolenie mężczyzny. Nawet cena mojego życia nie jest za wysoka, aby was uratować.
Wszyscy mężczyźni byli tak poruszeni mową, że zaczęli jej bić brawo.
Blondynka w helikopterze
Blondynka po raz pierwszy w życiu leci helikopterem. W pewnym momencie mówi do pilota:
– Strasznie tu wieje. Czy mógłby pan wyłączyć ten wielki wentylator u góry?
Dowcipy o helikopterach: (c) Podroze.Turystyka.pl
Zobacz też:
> Dowcipy o podróżach
> Dowcipy o samolotach